Była połowa kwietnia 2003 roku, pociąg relacji Warszawa – Katowice. W przedziale dwóch podróżnych: Jerzy Freliszka z Biura Projektów Kolprojekt oraz Marek Stolarski, szef warszawskiej spółki NEEL.
Rozmowa dotyczyła modernizacji linii E20 na odcinku Mińsk Mazowiecki – Siedlce. Problemem była konieczność zainstalowania systemu ostrzegania zwierząt przed nadjeżdżającymi pociągami. Albo grodzenie linii i budowa przejść dla zwierząt, albo opracowanie i zastosowanie czegoś nowego, co spełniałoby założone funkcje i jednocześnie mieściło się w planowanych kosztach budowy.
Jurek Freliszka wiedział, że NEEL, oprócz zagadnień typowo kolejowych, zajmował się różnymi „egzotycznymi” tematami. Stąd prosta droga do twierdzącej odpowiedzi na pytanie: „czy podejmiecie się opracowania takich urządzeń?”. Niezwykle ważną rolę odegrali tu dr hab. Mirosław Ryba, neurofizjolog z Polskiej Akademii Nauk, który dopomógł we właściwym ukierunkowaniu wyboru metodyki działania takich urządzeń, oraz Jerzy Jakimowicz, ówczesny zastępca dyrektora d/s sprzedaży Bombardier (ZWUS) Polska Sp. z o. o., który uwierzył w nasze zapewnienia, że z takim nietypowym problemem sobie poradzimy.
Wiedzieliśmy, że dla uzyskania efektu odstraszania musimy oddziaływać na zmysły zwierząt. Zmysł wzroku i dotyku w przypadku dużych ssaków pełni rolę drugorzędną. Najważniejszy jest zmysł węchu, ale brakuje nam odpowiednio sprawnych generatorów zapachu. Tak więc pozostał zmysł słuchu, dający możliwość wykorzystania istniejących rozwiązań technicznych.
Zakupiliśmy z archiwum Polskiego Radia dużo różnych dźwięków. Dzisiaj wiemy, że ogólnie kierunek poszukiwań był właściwy, ale brakowało wiedzy szczegółowej. Zwróciliśmy się o pomoc do specjalistów z bardzo znanej wyższej uczelni, gdzie dowiedzieliśmy się, że tak działających urządzeń zrobić się nie da.
Przełomem był nawiązany w połowie czerwca kontakt z panią profesor Simoną Kossak, kierownikiem Zakładu Lasów Naturalnych Instytutu Badawczego Leśnictwa z siedzibą w Białowieży. Jeden z najznakomitszych światowych etologów (czyli specjalistów od zachowań zwierząt) przy pierwszym spotkaniu powiedziała wprost: „czekałam na takie spotkanie od lat, bo ja od dawna wiem jak takie urządzenie ma działać, tylko nie wiem jak je zrobić, aby tak działało”.
Od tego momentu wszystko potoczyło się bardzo szybko. Pod koniec lipca 2003 roku, po przeprowadzeniu skrupulatnych badań czystości patentowej, do Urzędu Patentowego RP został zgłoszony nowy wynalazek, a we wrześniu trzy przedprototypowe egzemplarze urządzeń przeszły pomyślnie pierwsze próby w lasach koło Rembertowa. Mroźny luty 2004 roku to początek montażu pierwszych urządzeń na linii E20. Zostały nazwane „UOZ-1” – Urządzenia Ochrony Zwierząt UOZ-1.
Każdy wynalazek, zwłaszcza jeśli jest rozwiązaniem nowatorskim, wymaga bardzo rzetelnych i odpowiednio długich badań naukowych prowadzonych przez niezależne instytucje o niekwestionowanym dorobku naukowym i doświadczeniu w badanej tematyce.
Przyszedł czas na rzetelną dokumentację zachowań zwierząt w odpowiedzi na sygnały emitowane z urządzeń UOZ-1, a wykonał ją na zlecenie PKP PLK S.A, zespół naukowców z Wydziału Leśnego Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Łącznie przez ponad pięć lat trwał pierwszy kompleksowy monitoring zainstalowanych na linii E20 urządzeń, obejmujący całodobową rejestrację wideo, tropienia, zbieranie danych o potrąconych zwierzętach i inne metody.
Setki godzin nagrań wideo potwierdziły słuszność zastosowanej metody odpłaszania oraz tezę, że zwierzęta nie opuszczają swoich siedlisk w pobliżu torów, chętnie przebywają w przestrzeni między torami a skrajem lasu oraz przechodzą przez tory pomiędzy przejazdami pociągów. Na jednym z filmów widać rodzinę saren pasących się na świeżo skoszonej przestrzeni między torami a lasem. Gdy z głośników urządzeń UOZ dobiegają dźwięki, sarna z potomstwem przestaje się paść i odsuwa się od torów. Po chwili sekwencja dźwiękowa się kończy i widać przejeżdżający pociąg, a sarna w tym momencie jest już bezpiecznie schowana za pierwszymi drzewami ściany lasu.
Innym, zdecydowanie najważniejszym odkryciem analizy nagrań wideo jest to, że zwierzęta żyjące w okolicy z urządzeniami UOZ nie przyzwyczaiły się do odpłaszających sekwencji dźwiękowych powtarzanych tysiące razy w ciągu roku. Bodźce kluczowe, będące podstawą zastosowanej i niezwykle innowacyjnej metody manipulowania zachowaniem zwierząt, działają cały czas.
Kolejne aplikacje systemu zostały zainstalowane na liniach E65 Warszawa – Gdańsk, E30, E75, E20 i linii nr 1 – razem 1020 szt. urządzeń UOZ-1 do końca 2021 roku. W listopadzie 2012 roku system UOZ-1 został zainstalowany i uruchomiony na dwóch odcinkach kolei rosyjskich RŻD, Moskwa – Petersburg oraz Petersburg – Helsinki. W latach 2018 - 2019 pierwsze testy systemu przeprowadziły Koleje Izraelskie i Japońskie, a w 2021 system UOZ zakupiły Koleje Litewskie.
UOZ - Krótka historia wynalazku
ulotka w formacie .pdf (1 886 KB)